*** (W stłuczonych lustrach)
W stłuczonych lustrach już się nie
odbiję
mogę być jedynie jak na obrazie Picassa
nie-całością.
A Twój pędzel może być światłem
które skupia kolory porzucone, niczyje
w moją twarz.
Zapełnia nią płótno gładkie
Więzi mnie w pustej kartce papirusu
w falach eteru
A ja i tak zawsze będę jak ta ćma
która rzuca się w ogień bez namysłu
i umiera.
autor
pinksquares
Dodano: 2007-11-12 17:15:24
Ten wiersz przeczytano 689 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
"klaun, zakochany(...)jest jak rozbity dzban". Pomimo
tego- te rozbite lustra jeszcze bardziej przemawiają,
tym bardziej, że odbijają fragment obrazu, a więc
obraz na niech jest "Były", nieaktualny. Dobrze
napisane!
Balsam dla czytelnika, tak świetnie słowa dobrane:]
Szkoda, że ta cała prawda o Tobie taka smutna..
Wiersz, rzeczywiscie, nie jest latwy jednak jest
bardzo dobrym opisem duszy [Twojej], ziemskiego
bytu... Szkoda, ze takie smutne zakonczenie...