W warzywniaku
Na półkach - rozmowy
-------------------------
Kabaczek do fasolki sprytnie się odzywa,
skąd pani pochodzi gdzie pani przebywa?
Na polu na wysokim kiju pędy swoje
plączę,
a panu co - w głowie poplątało słońce?
Arbuz przekrojony na dwie równe połowy,
kapuście zadziornie zawraca wciąż głowę.
Ona konstatuje - pokroją do garnka
włożą,
Kalarepka mówi - zjedzą i nic nie
pomoże.
Kalafiorek ma już minę zwiędle smutną,
z brokułem pospołu mają sytuację trudną.
Leżą w skrzyni ułożeni w jednej kupie,
Trudno pokroją nas - ugotują w zupie.
Burak do cebuli podaje tekst oto taki;
ze mnie z ciebie barszczyk nie byle
jaki.
Mamy w sobie witamin i zalet bardzo
dużo,
na kolor dzieci niechaj się nie burzą!
Marchewka w oddali wesolutko śpiewa,
dam dzieciom karotenu - ile im potrzeba.
Na to pietruszka z zieloniutką piękną
natką,
ja jestem witamin - wszystkich warzyw
matką.
O dzieciaków zdrowie wszyscy się
martwimy,
życie swoje w sile ludzkiej przedłużymy.
W natury przyrodzie rola nasza się
odgrywa,
zjedzą nas - bo my jadalne pożywne
warzywa.
Komentarze (12)
super dysputy dla dzieci i nie tylko
pozdrawiam
Z poślizgiem ale jestem Teresko :))
Świetnie wypracowana bajka i morał na piątkę z plusem.
Miłego dnia.
muszę córce przeczytać - warzywnemu niejadkowi :)
pozdrawiam
Witaminowo.Pozdrawiam:)
muszę tu przyznać
fajna włoszczyzna:)
pozdrawiam pięknie:)
Tereniu:-) :-) :-)
:))))
:)))
Teresko:)))
dla warzyw to jest dramat, świetnie ujęty przez Ciebie
i dlatego nauka pracuje nad syntetykami(fe), bo
okrutność ludzka jest niepojęta (większość obdziera
się bez znieczulenia ze skóry)...smacznego:)
pozdrawiam teresko
Apetycznie:)
Pozdrawiam:)
Te warzywka też muszą czasem porozmawiać :)