Za dosłowność przepraszam
Opozycja nie podsłuchiwana,jedzą obiady w domu
Dlaczego polityką naszą tak wieje
nie chcą ją nawet słuchać u niebu
Jakaś kanalia podsłuchuję i roznosi słowa
czyjeś
Czy to zgniła pieśń zawodzi czyje muś
pogrzebu
Różne są śmierdziele nędzni łażą po
ziemi
uśmiech kościelny, w dłoni brewiarz bez
kartek
Nie mi zapłakać gdy czuję smród nad nimi
litości nie budzą, pragną się ogrzać, są
gówna warte
Dla mnie te kanalie są przeklęte i
wyklęte
mimo, że ryczą iż wyznają prawdziwego
Boga
Jak bardzo pragnę spokoju, rozpaczą mam
serce wzdęte
z ekranu wszystkich stacji zieje zgroza
złowroga
Marna to dla mnie pociecha, ze w rozmowach
ci „mali”
o głupotach i złych słów używali i
nadużywali
Wiem, że dziś trup w prasie radiu Tv ścieli
się gęsto,
premiera bezwartościowy z opozycji nazywa
trupem
przeminie, gówniani gównem zostaną.
Nie zapomnimy krzywdy, zapomniani nie
zostaną
w moim domu cisza z ekranu, bez
polityki
Piłka leci w Brazylii, pewnie ten smród
dalej poniosą ci z katolickiej opozycji
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (5)
Super napisana ironia. Dobranoc Bolesławie
Tak, prosto z mostu i po męsku przekazana polityczna
ironia! Pozdrawiam Bolesławie:-)
Bolesławie bardzo mocna polityczna ironia - ostro
pozdrawiam
Dosłownie- czyli prosto z mostu.
Pozdrawiam
dobre, pozdrawiam