,, Zakochanie
tysiące barw
mam przed oczami
mienią się złotem
z różową poświatą
motylki w brzuchu
nie dają spokoju
przełyk ściśnięty
ze zdenerwowania
dłonie drżą lekko
poci się ciało
trwa wyczekiwanie
czy padnie uśmiech
w głowie wciąż szumi
od szczęścia chwili
nieporadne myśli
bywają i nikną
nogi jak z waty
czekają by upaść
choć ich właściciel
wszystko udźwignie
czarne jest tęczą
rosa wspomnieniem
kiełkująca miłość
pragnieniem każdego 04.07.2018
Komentarze (20)
Zachwycający wiersz o tym stanie emocjonalnym
dziekuję za wizytę Angel Boy:-)
Ciepły i obrazowy wiersz, podoba się :) Pozdrawiam
serdecznie +++
To prawda Krzysztofie. Mamy różne poglądy i być może
napisałam niezły banał. Ciekawi mnie tylko, czy
przesłanie banału się nie podoba, czy treść...
Dziękuję Mariolko, anulko, Lilijko, pani Aniu,
zefirku, zmegi, krzemanka, cage, virginia20, Białe
słoneczko za piękne słowa:-)
Nastolatkowy banał pozbawiony poezji. Ot takie
nijakie.Miał wyjść wiersz, a wyszła najzwyklejsza
notatka.
O tak:)taki odlot że oj:)pozdrawiam:)
bardzo przyjemny stan,,pozdrawiam:)
Ach kiedy to było... fajnie poczuć motyle w brzuchu,
choć bywa że taka miłość to czasem zwykłe zauroczenie.
Większość objawów, z powyższego tekstu miałam dawno
temu, podczas sesji egzaminacyjnych. Mam nadzieję, że
autorka wybaczy mi takie skojarzenie.
Miłego wieczoru:)
Oj tak;)Znam to uczucie;)pozdrawiam cieplutko;)
Ciepłe słowa pozdrawiam
i jeszcze te nieartykułowane dźwięki, oj, jej, ach..
oj tak, tak to się odbywa, jeszcze dzisiaj to czuję...
Uwiodła Cię ta miłość, zmotyliła serce,
a Ty niespokojna, w chronicznej udręce.
Pozdrawiam Ewelinko, pięknego, słonecznego dnia
Ci życzę, za te motylki.