*** ( zapomniałam ... )
zapomniałam juz jak to jest
latać bez zabezpieczeń
u podnóży nieba
zachwycać się
tak bezwiednie
kłębami białych chmur
podziwiać wszystko
z lotu ptaka
bez lęku wysokości
zapomniałam jak to jest
być sobą
zeznając przed
prawie ludzkim sądem
zapomniałam o tym
że nie trzeba cudów
by móc ot tak
cieszyć się życiem
nie pamiętam już
jak wrócić na tą ścieżkę
dziękuję za płomyk nadzieii
prościej będzie iść przed siebie...
autor
Oletka
Dodano: 2008-09-23 17:10:05
Ten wiersz przeczytano 378 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
tak czasmi potrzeba nam przyjazni dlon zeby znow
wrocic na te droge pieknie napisane:)
ladnie napisalas o radosci i szczesciu
a promyk nadziei to nic innego jak drugi czlowiek
jestem pod wrazeniem wiersza osnuta jego klimatem
chyba tez zaczne patrzec na niebo