Z zaśpiewem
Babcia Rozalka wiązała kaszmirową
chustkę
w kwiaty. Przed wiatrem głowę kryła.
Zamawiała nieustannie gregorianki,
dla zbawienia bliskich dusz, zbudowała
kapliczkę -
ziemiankę. W razie huraganu, trzasków.
Babcia Rozalka od świtu na kolanach.
Zaczynała ukorzeniać, z melodią na
ustach:
'kiedy ranne wstają zorze, Tobie ziemia,
Tobie' - może... pozwolisz wrócić Boże.
Gotowa do drogi, zapasy gromadziła,
bo ani się obejrzysz, znów przyjdzie
zima.
W piwniczce po lewej - chleb, worek
mąki,
strucle z marmoladą i serem. Wyrośnięte
-
pulchną, ciepłą dłonią wyrabiała.
Była dobrą gospodynią.
Mrużyła lewe oko. Robię tak samo.
Tylko ten smak... wciąż czegoś za mało.
Przekazała recepturę, lecz z formą
problem,
wydobyć nie mogę. Na półce, między chlebem,
położyła woreczek z zapachem i tamtym
niebem.
Moja babcia Rozalka czasem się zamyślała.
Pytałam: Babciu, co ci jest?
Odpowiadała drżącym zaśpiewem:
Ta jedz ten chleb i ten miód,
już jestem (włosy mi gładziła).
W domu, we Lwowi byłam.
Komentarze (84)
Dziękuję.
Anna Baśnik
,,Babcia Rozalia"
pamiętam jej niebieskie oczy. włosy jak piórka.
miała już swoje lata. patrzyła prosto w twarz. zawsze.
była odważna. w młodości jeździła na saksy. aż pod
poznań.
wtedy to było za granicą. inny świat.
porządna gospodyni. matka sześciorga dzieci. rano
trzepała
poduchy i śpiewała godzinki. tata robił znak krzyża.
potem klękał w głównej nawie naszego mieszkania.
a babci w rękach paliła się robota.
przesądna niby nie była. ale jak dziecko płakało
kazała nieść
do starej werunki aby namierzyła. jak nie pomagało
- wosk przelewała za główką i jaki kształt wyszedł
to mówiła - dziecko się kunia strachnyło albo musowo
ktoś łopszyroczył.
wiązała czerwoną kokardkę przy czapeczce. albo wokół
rączki
jak bransoletkę. a jak kto był chory włos splątywała z
zielskiem.
potem mruczała po swojemu i spalała powoli.
żeby ślepicha przystępu nie miała.
dziękuję serdecznie
ta babcia, to mama mojego taty
Mama mojej mamy też ma historię, była w Niemczech na
przymusowych robotach. Zresztą cała rodzina, moja
mama, jako dziecko również. O tym też napiszę wiersz.
Na pewno.
Tym bardziej, że choć po wojnie, ja również pracuję u
Niemca:))
to wspaniały człowiek, Jego żona jest Żydówką(z
Polski) - przepiękna, gołębiego serca kobieta.
Pozdrawiam:)
Potrafisz znakomicie przekazywać emocje. Świetny,
wspomnieniowy wiersz. Nie dane mi było poczuć ciepła
babci, ...moja Mama była sierotą:-(
dziękuję bardzo, miło
że się spodobał
o jeeeejku, jaki świetny tekst, pełen wspomnień o
swojej babci a jednocześnie przywołujesz moje
wspomnienia :)
prawie jak ja
jejku moja babcia miała to piękne imię Rozalia...
podobno jestem do niej podobna
cudny zaśpiew wspomnieniowy z tradycyjnymi akcentami
dziedzictwa kulturowego
wzruszyłam się bardzo
bardzo rodzinny klimat
Dziękuję Czytającym i Komentującym. Pozdrawiam.
Ładny wiersz
o Babci Rozalii
podoba mi się.
+ 10 moja ocena.
Przywołujesz we mnie wspomnienia o mojej babci. Babcia
to skarb:)
Pozdrawiam:)
córko Adama - :)
nie mogę więcej, może później.
dziękuję.
Nie ma jak Lwów.
Pozdrawiam.
tam pozostało jej serce,,,pozdrawiam
Dobranoc Państwu i dziękuję.
misiaalo, Zoleander:) dzięki.