Zielonej trawy
Stare rodzinne miasto wygląda tak samo
Jak wychodzę z pociągu
i tam na spotkanie ze mną jest moja Mama i
Tata
W dół drogi patrzę i tam biegnie Mary
Włosy ze złota i usta jak wiśnie
Dobrze jest dotykać zielonej, zielonej
trawy domu
Tak, oni wszyscy przyjdą się ze mną
spotkać,
Wyciągając ramiona, uśmiechając się
słodko
Dobrze jest dotykać zielonej, zielonej
trawy domu
Stary dom ciągle stoi
Jego farba jest popękana i sucha
A jest tam stary dąb na którym zwykłem
grać
Wtedy budzę się i rozglądam
na cztery szare ściany, które mnie
otaczają
i zdaję sobie sprawę, tak, tylko śniłem
Bo jest tu strażnik i smutny stary
kapelan
ramię w ramię pójdziemy o świcie
Znowu dotykam zielonej, zielonej trawy
domu
Komentarze (2)
Ładne senne wspomnienia
Pozdrawiam:-)
Sympatyczny wiersz, pozdrawiam.