11 listopada
Marsz na bal ! Już biją w dzwony
czas świętować lepsze czasy
Kraj ojczysty w końcu wyzwolony
z dumą można podciągnąć pasy
Dziadek uśmiechnięty ! Zęby szczerzy
jednym haustem toast wznosi
choć jeszcze nikt w wolność nie wierzy
Polak polkę do tańca prosi
Stół wystawny jakby z rajskiej biesiady
absyntu odmówić nie wypada
dzisiaj nie pora szukać u sąsiada zwady
przecież mamy jedenasty listopada
Teraz cisza ! Słychać marszałka
przemówienie
nagle oklaski padły z końca sali
Nie kończ wydusił Kakowski ! Masz nasze
pozwolenie
tylko pan może nas ocalić
Zapadła znowu cisza . Komendant w pół
słowie
po chwili strzelają szampany
tylko myśl jedna zakotwiczyła w jego
głowie
Naród wspaniały ale ludzie kurtyzany !
Komentarze (2)
,, ale ludzie kurtyzany ,,
Wszyscy?!
Jak dla mnie wiersz skłania do refleksji...