11 września
nie znałeś ich...tysięcy dusz...
nie było cię tam...
w tym piekle na ziemii
ten moment...
ci ludzie...
a potem strach, okrutny strach
mówiłeś sobie to jakiś żart
lecz to nie był żart
te głosy te krzyki ten strach
i te palące się spadające dusze
to nie była ich wina
czy to była kara za grzechy?
za czyje więc pytam?
bo przecież nie ich
niczego nieświadomi
zginęli jako pierwsi
a potem był tylko strach
i płacz
i jeszcze dziś strach ściska serce
przed tym co jeszcze może się stać
a co z tymi
co żyjąc
również umarli tamtego dnia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.