12.00 [parkuję myśli w Saskim]
tu jest miejska przystań czasu
mamy tu zespół światłocieni
zegar słoneczny
od lat ten sam
wieczny
posąg Jowisza
szepcze coś wróblom
to niepojęte
liście pikują w okrąg fontanny
czyjeś natchnienia zaczepiają przechodniów
siadają na ławkach, strzelają z procy
staruszki knują spisek parkowy
wszystko jest takie mimowolne
letnie sukienki zaginają
przestrzeń
punkowcy grają
na harfach
... śmiesznie
autor
Bielan
Dodano: 2008-07-02 15:03:26
Ten wiersz przeczytano 852 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
"letnie sukienki zaginają
przestrzeń "- świetne! Dużo światła, światłocieni,
ruchu i dźwięków.