18 urodziny – to dobre...
Gdy miałem 18 latek
W moim zyciu zakwitl kwiatek
Z poczatku i z konca w Nim milosc goraca
Listki miał krotkie piekne krecone
Toz to Krolowa w zlotej koronie
Niewielki waziutki prawie chudziutki
A jeszcze sliczniejszy kiedy nagiutki
Nosilem Go zawsze na rekach w serduszku
I zawsze Był przy mnie w sercowym
ogrodku
Kochalem modlilem troszczylem i dbalem
A gdy chorowal podwojnie się balem
Tak bardzo się balem lecz mocniej
kochalem
Tak pieknie się czulem ze szczescia
szalalem
A w nocy przed spaniem zawsze myslalem
Myslalem marzylem zyc w szczesciu
radosci
Uczylem się z Kwiatka szczerej milosci
Pamietam twe nauki i Twoje buziaki
Piekne czarwone jak z polany maki
Slodycz Twych ust piekniejsza od slonca
Namietnosc i cieplo trwajaca bez konca
Tys nauczyla tak cudzie calowac
Do konca mych dni będę dziekowac
Ty dajesz mi szczescie checi do bycia ,
istnienia
Proszę bądź przy mnie w chwilach
zwatpienia
Chce czuc Twa milosc, bliskosc i cieplo
Nigdy nie poczuc co to jest pieklo
Tak bardzo się ciesze z naszego
spotkania
Bogu dziekowac i pasc na kolana
Tak bardzo się ciecze gdy Cie znow czuje
Nie wiem co robic bo tak mnie muruje
Wiele marzylem myslalem w zascianie
O wspolnym zyciu z Moim Kochanie
Upasc na ziemie na me kolana
Chwycic za reke prosić do rana
Przysiadz Ci milosc wiernosc oddanie
Być zawsze i nigdy nie skrzywdzic
Kochanie
Kochac Cie zawsze w bogactwie i biedzie
Nie wazne co w zyciu los nam przyniesie
To wiem i pragne najmocniej w zyciu
Bo nie wiesz jak bardzo kocham Cie
Misiuu
Kocham Cie Pysiu Twe male serduszko
Ja będę kluczuykiem , Ty będziesz kludka
Chcialem Cie kochac i być kochanym
Być Twoim szczesciem i lekiem na rany
Chcialem Cie budzic w niedzielne poranki
Calowac w czolko i dawac Ci grzanki
Dla Ciebie Kochanie cieple grzaneczki
Sereczek szyneczka i ogorek z beczki
Jest i herbatka jeszcze goraca
Misio uwazaj wypij do konca
Tak ciepla i smaczna jak kiedys podala
Dzis Ci dziekuje była wspaniala
A kolo poludnia isc do kosciola
Pascc na kolana Bogu dziekowac
Z serca dziekuje za To co dane
Dalesc mi milosc dales Kochanie
A jusz przy koncu w bogoslawienstwie
Prosić o zdrowie i wieczne szczescie
Niech żadna krzywda Nas nie rozlaczy
Niech to co piekne się nigdy nie
konczy...
Tym wierszem dziekuje CiMoje Kochanie
I wciąż mi się marzy z Toba sniadanie
Bylas Jestes Będziesz i tak jusz
zostanie...
Bylas jestes Moim Kochanie
Ty zawsze jestes to mnie ratuje
ZA TO CIE KOCHAM TYM WIERSZEM DZIEKUJE
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.