21.00
o Boże, jak pięknie pachniał ten wieczór,
to pewnie dlatego -
- tak za bardzo sobie pozwoliłem
pozwoliłem sobie być szczęśliwym!
Pełnymi płucami chwytałem
wszystko i wszystkich
jaka cudowna ta noc,
kiedy jest ja
i śmieje, i woła, i marzy.
Wracam w ciemności
słyszycie - wracam!
7,8 paź. 07
wieczór, pokój
Komentarze (2)
wiersz podobny troszeńkę do "soboty" bursy:)
chyba kazdy zasługuje na to by sie uśmiechać:)