2.2
Piłam z diabłem za życie
pod stołem dębowym rozkładał mi karty
przyszłość moją
w księgi między baśnie włożył
Wolna od wyboru
niedbale rzuciłam żetonem
pozbawiona strachu
duszę na stole zostawiłam
Przeminęły lata idylliczne
o zapłatę upomniała się czarna godzina
tuż przed snem
w pierś moją cios wymierzyła
Przegrałam z Bogiem
dwa obole w usta moje wcisnął
modlił się
gdy upadłe anioły rozpraszały smutek
grając na wiolonczeli
autor
Wioletta K.
Dodano: 2019-10-19 08:25:45
Ten wiersz przeczytano 992 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
ryzykantka z peelki
a z autorki również
bo bez echa nie ujdzie
ten
nie przepuści nikomu
Dziękuję za poświęcony czas.
Gra o wszytko z Belzebubem,
a skończyło się drobnym okupem.
Pozdrawiam Wioletto, miłego wieczoru, obole wypluj.
Dobry zastrzyk z czary-mary. Z przewagą mar :-)
Świadomy wybór zła, źle świadczy o osobie. Ciężko
wrócić na dobra stronę. Serdecznie pozdrawiam.:)
Witaj.
Wiersz podoba się, w swoim przekazie.
PS. Jeśli pozwolisz, w pierwszym wersie,
zrezygnowałabym z - “mi”, w trzecim z - “moją”.
już, z pierwszego wersu dowiadujemy się, że chodzi o
podmiot liryczny.
Pozdrawiam serdecznie.
dobry przekaz - tak bywa gdy się gra to zawsze
istnieje ryzyko przegranej...
pozdrawiam;-)
siadanie z diabłem do wspólnego stołu zawsze jest
ryzykowne.
Trochę inwersji bym zlikwidowała i /moje/
Pozdrawiam z podobaniem :)