22 Bezdenna otchłań
krok do tyłu...
Stanęłam wczoraj
na brzegu bezdennej otchłani
zachęcona
płonąca
ogniem piekieł rozszalałych
dotykałam opuszkami palców
rozkoszy
chłonęłam każdy bodziec
każdy szelest
milimetrowego przesuwania
czułam
pragnęłam
erotyzm chwili
tak wielki
wciągał mnie do czeluści piekieł
pochłaniało mnie szaleństwo magii
...
znalazłam siłę w sobie
by przetrwać
by zrobić krok do tyłu
przeraziła mnie świadomość
...
ten stan kiedy jestem tak nisko
a jednak tak wysoko
Komentarze (48)
Warto sięgać po te wysoko położone doznania,
pamiętając, że ciało tworzy tylko ramy dla naszej
duszy. Z przyjemnością....pzdr
cwiczenie czyni mistrza :)
waldi1
:) będę robić następne kroki w erotyku:))
pozdrawiam serdecznie:))
najważniejsze w życiu jest to... by znaleźć w sobie
siły i zrobić krok do przodu później jeszcze dwa i
miłość zawsze będzie trwać ...
wolnyduch
dziękuję Grażynko:))
przesyłam usmiech:))
No cóż, czasami miłość i namiętność
może być tak duża, że jej ogrom aż przytłacza, ale
warto się z nią posiłować i przed nią nie uciekać:)
Podoba mi się Twój erotyk, Beatko:)
Pozdrawiam:)
Maciek.J
miło mi...
dziękuję:))
jastrz
dobra refleksja:))
pozdrawiam:))
z zainteresowaniem czytam twoje wersy
Bywają takie otchłanie, że czy skoczysz, czy się
cofniesz - zawsze później żałujesz...
Marek Żak
:)
przesyłam uśmiech:))
Ciekawy opis. W piekle (jeśli jest) to kara i
cierpienia, a tutaj nasze rozkosze:)). Pozdrawiam
Mily
chciałaby...chciała...
usmiech przesyłam:)))
Czyli "chciałaby peelka ale się boi"?
Rozgrzewające wersy.
Pozdrawiam :)
Greata2
witaj:))
bardzo dziękuję:))
wysyłam usmiech:)))