22.22
22.22 to moja ulubiona godzina...
Księżyc uroczyście chrapie,
śpiąc z uśmiechem
na swym lśniącym obliczu;
Noc otula mnie
kołderką snów;
W moim umyśle mgła
pełna zaspanych marzeń;
Jednak nie potrafię
odejść do tej wspaniałej krainy
dopóki...
dopóki niewidzialna dłoń
nie pogłaszcze mojej głowy.
...najlepiej się wtedy zasypia, myśli i pisze... ...i robi inne rzeczy;)
autor
wiedziemka
Dodano: 2007-04-04 14:35:40
Ten wiersz przeczytano 763 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.