23
Odszedł
mając dwadzieścia trzy lata
zaledwie
Ja nadal żyję?
Lecz przy nim to wszystko blednie
W wieku piętnastu lat
znalazł swego
przyjaciela
Ja swego miałem
on jednak zdrowia nie zabiera
On żył tak
jakby każdy jeden dzień był ostatnim
Szedł z życiem na wojnę
był mięsem armatnim!
Bił się
padał
wstawał
czekał na kolejny powrót
Ja żyłem
każda porażka
to kolejny mój odwrót!
Zmieniałem przyjaciół
on przy jednym obstawał
Prawdziwa przyjaźń
swoje mu zdrowie oddawał
Nic
nikt nie był tej przyjaźni
w stanie rozdzielić
Zapragnął
w rakotwórczy kombinezon się wcielić?
Komentarze (4)
Bardzo dobry wiersz.Podziwiam tych ludzi za ich walkę
z chorobą,medycyna poszła do przodu.miejmy nadzieję,że
wygrają
z tą okrutną chorobą.Pozdrawiam.
Czatinka, powiedz to temu chłopakowi, który w wieku 23
lat biegnąc o jednej nodze przez całą kanadę zebrał 25
milionów dolarów na walkę z rakiem, kto tu jest
przegranym, on, Ty, czy ja? Rak to wróg? Owszem,
powiedz tak ludziom, którzy mają go w sobie!
Raka uważam za wroga i każda walka z nim to przegrana
.
ciekawy pomysł na wiersz, rak jako przyjaciel, no i
szkoda tak młodych ludzi...