24.061984
Pewnego grudniowego ranka,
straciłaś wszystko...
A tak pieknie być miało...
Strach zwyciężył miłość,
niepewność - nadzieję
I wiedziałaś, że już nic nie będzie takie
samo,
runął twój świat marzeń,
więzy ostateczne ścisneły nadgarstki,
krew spływała powoli,
jakby chciała Ci jeszcze powidzieć, to
nic...
Jescze mocniej zaboli...
W czerwcowy poranek, wszyscy już wiedzieli
co się stało...
Mimo wszystko Jestem i za to dziękuję
Ci-
Mamo
Mojej wspaniałej córeczce i komuś kto był moim natchnieniem do napisania tego wiersza...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.