Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

2.61

Zegarów tyle w szpitalu obłąkanych.
Cykają po kątach, słyszę je przez ściany.
Wciąż ich przybywa.
Co ich tu przygnało:
taniec umysłów według zasad tragedii i dramy rozpętany?
zmyślone miłości wyznanie?
zemsta uśpiona?
spanie?
Umrzeć to zasnąć. Skoro więc to spanie, to czemu jest to zabraniane?

Nienadchodzące zapomnienie od miejsca pobytu uzależniane.
Strzykawki nadęte sami w krew wpinamy.
Jeszcze chwilę temu niepodobni, teraz wszyscy tacy sami.
Rozum jeszcze przed śniadaniem zjadamy.
W nieustannej rozterce myśli zapomniane.
Przebiegłe białe ubranie –
niby śpi, a nawet słyszy nasze rozważanie.
Kontrola na każdym kroku, komu, co i kiedy opowiadamy.

autor

Wioletta K.

Dodano: 2019-09-30 19:45:41
Ten wiersz przeczytano 931 razy
Oddanych głosów: 3
Rodzaj Bez rymów Klimat Mroczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (5)

Wioletta K. Wioletta K.

Sławomir.Sad, tak każdy pragnie, nie każdemu się
udaje.

Sławomir.Sad Sławomir.Sad

Zimny ten wiersz, bez ciepłych uczuć. Szpital to
miejsce, które każdy pragnie uniknąć.
Pozdrawiam.

Kobalt Kobalt

Masz rację.

Dobrej nocy życzę.

Wioletta K. Wioletta K.

Kobalt - dziwne tam przeżycia ludzi, najczęściej
niezrozumiane..
Dziękuję

Kobalt Kobalt

Dziwne mam odczucia, choć za całość bardzo na tak...
:)
Pozdrawiam.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »