26.William Blake
w wierszu tym oto, nie ma miłości
ani zazdrości, uporu czy gniewu
jest to poemat o nasłuchiwaniu
cichego Ciemności zewu
nie będę tutaj słów wielkich używał
- to pychy mej zgniłe owoce
po których smaku rozkosznym wszak
złe zmartwychwstają moce
choć dzisiaj jestem Pariasem,
moja legenda po śmierci wzrośnie
a wszystkie moje mistyczne wizje
jazgot maluczkich przerosną
kiedy to piszę, chmur czarnych kłęby
w cichym nocnym dialogu,
demonom prastarym cześć oddają
- w tle chichot wiedźmy z Zachodu
niektórzy myślą; on tak sobie pisze
co rusz Dantego cytuje!
lecz kiedy w otchłań swej duszy
zaglądam zaiste, wtedy się boję
bo nie ma dnia ani godziny,
żebym tych szeptów nie słyszał
a od zawołań tych zgniłych
jedna rzecz gorsza - cisza
każdym włóknem ciała powstrzymuję
przypływ Tego, co skryte w Otchłani
istoty o czarno - cudownych oczach
sięgającej lubieżnie ku mojej krtani
po mojej śmierci legion aniołów
na moją cześć elegię ułoży
mówiąc; zaiste, był sługą Pana
och dlaczego, dlaczego jeszcze nie pożył
odźwiernym Tartaru zaledwie jestem,
co dzień w prywatnym piekle się smażę
zaś Wy, przyjaciele moi, zobaczycie
wyłącznie to, co ja Wam pokażę!
Komentarze (1)
Wydaje mi się, że usiłujesz tu wczuć się w postać
legendarnego wizjonera... Trudno powiedzieć, czy Ci
sie udało, bo on żył dawno i bronić się nie może.
Bardzo sobie cenię jego obrazy, które działają na
wyobraźnię...