2.Spacer z duchem
Poranne mgły unoszą się powoli do góry.
Niebo jest jeszcze szare z przebłyskiem
jasnych smug.
Zapowiada się piękny i upalny dzień.
Przy tak pogodnej aurze jedziemy autem
córki w kierunku Warszawy. Śpisz cały czas
zmęczona gorączką. Twoje nogi spoczywają na
moich kolanach.
Masz nowotwór kochanie a ja mam dla ciebie
skierowanie do szpitala w Warszawie.
Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc. Ulica
Płocka 26. Warszawa.
Chodź. Córka parkuje auto w prześwicie
pobliskiej bramy. Idziemy na Izbę
Przyjęć.
Cofam się teraz do sierpnia 1944 r. Szpital
był ogromnym szarym kompleksem budynków. W
pierwszych dniach sierpnia zajęły go
jednostki Wehrmachtu. Oficer dowodzący
ostrzegł personel lekarski i dyrektora że
po nim idą policyjne esesowskie jednostki
azerbejdżańskie . Nakazał szybkie
opuszczenie szpitala.
Nie rozpoczęto ewakuacji gdyż tłumy
uchodźców z Woli w panice uciekały z
zajmowanej przez jednostki SS dzielnicy.
Brak było ochotników do transportu
olbrzymiego tłumu chorych i rannych.
Rozegrały się makabryczne sceny.
Esesowskie jednostki policyjne zabiły u
wejścia do szpitala lekarza i pielęgniarkę.
Oficer dowodzący zastrzelił w gabinecie
dyrektora szpitala samego dyrektora i
towarzyszących mu lekarzy specjalistów.
Resztę pacjentów obsiano ogniem broni
maszynowej.
Pielęgniarki pijani żołdacy gwałcili. Do
kobiet w ciąży, obłożnie chorych i chorych
po operacji niemogących się poruszać –
walili seriami z broni maszynowej.
Resztę mogących się poruszać o własnych
siłach – wypędzono ze szpitala i pognano do
pobliskich hal warsztatów fabrycznych.
I tam rozstrzeliwano od świtu do
zmierzchu.
Ekipa spalająca zwłoki pomordowanych była
spędzona z pobliskiej ulicy Granicznej i
nosiła nazwę Verbrennugskommando
Warschau.
Zwłoki pomordowanych pacjentów rzucano
przez okno szpitala na pierwszym piętrze na
sporządzony wcześniej kłąb odzieży
szpitalnej , oraz zarzucano je stosami
drewna i zdemolowanych mebli. Następnie
oblewano kanistrami benzyny i podpalano.

Polak patriota

Komentarze (10)
dramat takich wspomnień nie da się wymazać z pamięci i
serce ściska jak pomyślę co musieli przeżywać tamci
ludzie :) pozdrawiam
Jurku męczysz tego ducha,
przecież widzisz że skucha.
Miłego dnia.
Wstrząsające wspomnienia i historia Mam gęsią skórkę i
załzawione oczy :(
Pozdrawiam w zadumie nad bestialstwem okupanta
..tamten świat - dramat koszmar ludzi - nieskończenie
srogi narysowałeś obraz - tamta rzeczywistość, ciężko
czytać oj ciężko
tragiczne wydarzenia,,
Dramat... dobre opracowanie :))
Straszna jest wojna!!!
przerażające...dlatego trzeba uczyć się historii, żeby
nie wierzyć we wszystko co mówią i nie przeżywać
jeszcze raz powtórki z historii...pozdrawiam.
Dramatyczne wydarzenia...
Pozdrawiam.
Straszne obrazy! Wiem, że to historia prawdziwa,
dlatego boli jeszcze bardziej. Kawał dobrej prozy!
Pozdrawiam.