317 Kres
a kiedy przyjdzie do mnie sen
po raz ostatni
zapuka delikatnie i bezszelestnie wsunie
sztylet w zastygający serca szept
jak w łonie matki poczuję się bezpieczna
nie straszna pajęczyna z krwi
przedostatni oddech drży zawieszony
w czasoprzestrzeni
tylko nie mów nic nie znoszę łez i
płaczu
płaszczem ciemności otul
bym rytm trzepoczących skrzydeł motyla
ostatni raz mogła poczuć
zimno mi
autor
beano
Dodano: 2020-11-19 18:53:46
Ten wiersz przeczytano 2622 razy
Oddanych głosów: 38
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (73)
Weno,
bardzo dziękuję za zainteresowanie,
serdeczności:)
czytam z przejęciem
pozdrawiam serdecznie
lojalność i honor tkwią we mnie "od wieków", Eleanowi
jestem poślubiona
krótko mówiąć: I dont care about it
z uprzedzeń jestem wyjałowiona:))
;)
Beano
Tylko pij sama bez tego Elena, wypije ci taki wszystko
i powie ze tylko sie zachlysnal:)))
zrobię... dodam jeszcze zapach róży:))z mojego
rosarium:))
Zrob sobie hernaty z kolcem kaktusa i moim usmiechem a
bedzie Ci cieplo:)
Kazimierzu
dziękuję
pozdrawiam serdecznie
Bardzo smutno i przejmująco, wiersz zatrzymuje i
skłania do głębokich przemyśleń, pozdrawiam ciepło.
Fatamorgano
dziękuję za przejmujący
serdecznie pozdrawiam
Waldi
:)
;)
Zgadzam się z Turkusową, smutny i przejmujący wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Dobranoc stokrotko nie moja ...dziś śpię sam ...Sami
przyszedł i zgarnął Babcię do swojego pokoju ...ten to
ma szczęście ... Wczoraj była u niego dziś on jest tu
...chyba wyprowadzę się do wiekowej sąsiadki ...
Krzysztofie
moze być i tak
pozdrawiam serdecznie
Turkusowa Anno
dziękuję za przejmujący
pozdrawiam serdecznie
Przejmujący wiersz...