343 Aniele...
Zmierzcham, codziennie, niepozornie,
czystą oktawą, leżąc na dywanie strachu.
Nie możesz pierwszy zgasić światła, kiedy
śnimy
rozkosze... odchodzę od zmysłów.
Nigdy nie żegnaj.
Nie całuj kiedy śpię. Wtedy ronię łzę, a
ty...
widzisz w tym piękno. Świat przytłacza.
Jestem.
Za blisko. W każdym śnie.
Wychodzisz. Za oknem limba drży ze strachu,
a wierzba rozkłada w płaczu ramiona.
Zatapiam się w niemocy.
Nigdy nie pytaj co to za łza, która jest
ciepła
jak ja,
a jednak... to ona.
Komentarze (120)
tak Aniu...
nie żegnaj się ze mną nigdy,
pozdrawiam serdecznie:)
ależ miłośnie!!!! i anielsko.
Waldi
całuj i zacałuj,
tu jest drugie dno, widać chyba tylko dla mnie
czytelne...;)
pozdrawiam serdecznie:))
Zosiu
teraz to już mam dylemat
chodziło mi o światło w l.p
ale może faktycznie lepiej by brzmiało światła...
dziękuję za uwagę:)
pozdrawiam serdecznie:)
Halinko
dziękuję za zatrzymanie się nad wierszem,
pozdrawiam serdecznie:)
Alicjo
dziekuję za uwagę, ale
chodzi mi o światło (w l.p.)
które jest symbolem życia w wierszu.
serdecznie pozdrawiam:)
Regiel
dziękuję za życzenia,
serdeczności:)
Moliczko
dzieki za poczytanie:)
odpozdrawiam serdecznie:)
Igo
dziękuję za podzielenie się refleksją,
pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Ileż w nim tęsknoty, okraszonej łzami. Podoba mi się,
pozwala wyobraźni uwolnić myśli... A pocałunek, lekkie
muśnięcie, wyzwala miłości zaklęcie.
Serdeczności Beatko :-)
Zbójniku
dziękuję za przyrównanie:))
przerzucam pozdrowienia:))
Czytałęm kiedyś podobny wiersz, Staszka Głowacza! Ma
tą samą naturę bytu.
One Nas dotykają Beata! - w różnych formach to
odzwierciedlają...
A wiersz ładny!
Pozdrowienia dla Ciebie!
Witaj,
wśród tych dywagacji jest dużo Twoich racji...
Niech poslucha i dostosuje swoją grę do Twojej.
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
Życzę iskierek radości w błękicie Twoich oczu Beano.
Chyba " światła", nie " światło".