364 strony.
nie lubię określać rodzaju, więc nie określam. i tematyki też nie określam, i klimatu także.
Zamknięta w 364 stronach.
Umieszczona w nagrodę za dobry morał.
Wywołuje chaos
myślenia.
Zbiera się w krzyku,
pojawia na policzku -
pod taką właśnie postacią.
dwu-tygodniowa choroba
wspomnieniowa.
Przekreślona racjonalność na pasach
bezpiecznego
oddechu.
Ulegam zbyt łatwo, krzyk zawijam
w tłumie.
autor
madafaka
Dodano: 2008-04-09 16:37:03
Ten wiersz przeczytano 656 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.