8:41 8 lat póżniej
osiem lat
dziewięćdziesiąt sześć miesięcy
nadzieja w kwietniowy poranek
runęła z jasnego nieba
i wpadła w kłamstwa
niczym piekła otchłanie
pozostały szczątki
porozrzucane w nieładzie
całe tysiące
wbite w ziemię niczym drzazgi
ktoś policzył je dokładnie
blisko sześć dziesiątek
osiem lat
sprawdzają wszystko od nowa
kiedy wreszcie
nikt niczego nie przeinaczy
czas się zatrzymał w Polsce
na najdłuższą chwilę
kiedy winni
pod murem pogardy staną
zawiść jest nieśmiertelna
gorsza niż najgęstsza mgła
wszystko ma koniec i początek
z prawdy nie da się zrobić miazgi
osiem lat
rodziny pogrążone w żałobie
w niepojętej rozpaczy
bliscy i najbliżsi już wniebowzięci
brzoza pod Smoleńskiem
samotna stała
choć wierzbą nie jest
dziś po raz kolejny zapłakała
kto i kiedy prawdę wytłumaczy
kiedy zapisane zostaną
ostatnie prawdziwe słowa
na zawsze wyryte będą w pamięci
Komentarze (13)
Nie zapomnijmy nigdy...Pozdrawiam Maćku serdecznie:)
Ważne wspomnienie. Boli do dzisiaj każdego kto się
Polakiem czuje. A Rodziny, Przyjaciele? Pozdrawiam
Bardzo wymowne, jak ten czas szybko leci.
To jeden z przykładów jak trudno jest o prawdę...
Ja bym zakończyła na /miazgi/
Ale to nie mój wiersz.
Pozdrawiam.
Wiersz na czasie,
mam nadzieję, że ta prawda wyjdzie an jaw, zwłaszcza
rodzinom ofiar się ona należy.
Pozdrawiam Maćku serdecznie:)
Nie ma mowy,żeby to kiedykolwiek Polak zapomniał.
Pozdrawiam.
Pamiętajmy dopóki będzie żyć choć jeden Polak...
dobrze, że pamiętamy i nie zapomnijmy nigdy
potrzeba aktów woli wobec sprawy ale ona polega na
refleksji co możemy zrobić w życiu
powtórzę, to co napisałem u Stumpiego: bez względu na
sympatie, naszym obowiązkiem jest pamiętać i okazać
szacunek.
pozdrawiam Maćku :):):)
Wiersz bardzo poruszający, budzi wiele
refleksji.
Pozdrawiam
masz rację ... tylko że my nigdy prawdy nie poznamy
...