...9...
Stoje przed oknem.
Patrze na świat.
Policzki mam mokre.
Choć w domu jest susza.
Łzy wciąż mi płyną.
Już nie jeden raz.
Tym razem są czerwone.
Czerwona jest łza.
Znów się przejmuje.
Każdym ich słowem.
Ostatni raz patrze na zegar.
Patrze i widze ,że już prawie dziewiąta.
On będzie o dziewiątej.
Więc trzeba się spieszyć.
Wyjmuje juz dawno.
Przygotowany sznurek.
Wiatr wyje mocno.
Trzeba się wieszać.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.