9°C
"Wiwat elektrociepłownia"
Gasząc fajka...
W diabła roześmianej paszczy
Staję się rytmu częścią
Bezwolnie w ekran patrząc
Skostniałe mam palce,
Lecz biję wciąż, w klawisze
Choć rąk prawię nie czuję
To siedzę wciąż i piszę
A dziewięć na plusie
Termometr wzkazuje,
Wciąż siedzę i piszę...
Mróz to jeszcze nie jest
Lecz rozgrzać się muszę
Czuję się tak drętwo,
Jakby wszelkie siły
Gdzieś się razem z ciepłem,
Ze mnie ulotniły
Przez zimne moje dłonie,
przez bolące skronie
Przez nocy minionej
Echo pozostałe
Gdy za oczmi dzwoni...
Za zimno na spanie,
Za późno też na nie
A mimo to, źle nie jest
Nie jest nieprzyjemnie
kolejną godzinę tu siedzieć
I mysleć bezwiednie
Spędzać czas tak razem,
Z sobą ogłuszonym
Słuchać dźwięków rytmu
We własnym łbie stłamszonym
Który z dziką pasją,
Wciąż się zastanawia
Ile jeszcze wytrzyma?
Zanim puści pawia
I na tę myśl niemądrą
Durnie się uśmiecha
Zaraz skończy pisać
I znów na coś poczeka...
"Wszystko co dobre to grzech, albo ryje beret" Miauuu, to fakt!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.