Abariel
Nie odpowie mi żaden dzień i żadna noc,
Nie odnajdę ukojenia w żadnej z chwil.
Jednak nie zamknę oczu, by zanurzyć się w
ciemności.
Ty…
Pozwól mi w iluzji światła tonąć,
Którą rozsiewają twoje niczym nie spętane
włosy.
Chowam dłonie w kieszenie płaszcza,
By cię nie dotknąć.
Twoje skrzydła pachną pokusą kochania
ciebie,
A wiatr mojego życia targa nimi jakby
papierową wycinanką.
Zawsze przy mnie…
Nie pozwalasz mi spojrzeć za siebie,
Gdzie rodzą się nowe troski.
Zamykasz mi uszy,
Gdy dosięgnie mnie krzyk destrukcyjnej
otchłani.
Opatrujesz mi rany,
Jak nieprzytomnie obijam się o ściany
klatki bez prętów.
Odnajdujesz następną prostą ścieżkę,
Kiedy moja droga znowu zakręca.
Trzymasz mnie za rękę,
zawsze gdy próbuje wzlecieć ponad sny i tam
się odnaleźć,
a później upadam kalecząc stopy o ostre
krawędzie rozpaczy i lęku.
Mój Abariel, słodki Abariel…
Zostać chce na zawsze z tobą,
Gdy losu smak bardziej słodki niż miód.
Abariel - anioł otchłani.
Komentarze (1)
Bardzo dobry wiersz, ciekawe metafory i ciekawa
konstrukcja :) hmm nowy talent? :) Pozdrawiam :)