Aborcja czyli usunięty z...
Pamięci wszystkim nienarodzonym...
Pierwszy krzyk uwiązł w gardle,
gdy mrożące narzędzia
dotykały skórę...
Cichy zgrzyt i po kolei
w koszu lądują nóżki...rączki
i część zmiażdżonej główki...
A ty mówisz, że nigdy go nie było,
że to tylko płód, wydzielina organizmu,
bez duszy, bez myśli, bez uczuć...
A może byłby malarzem?
Tworzyłby rajskie obrazy
albo zostałby kapitanem statku
i żeglował po lazurowych oceanach...
Ale huśtawka nigdy nie zabuja się
pod jego ciężarem...
pierwszy uśmiech, gest, spojrzenie...
nie jest mu dane...
... nigdy nie powie do ciebie
"tak bardzo cię kocham, mamusiu"
… nigdy…
... i pomyśleć, że mnie też miał spotkać taki los... dziękuję Ci mamusiu za życie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.