abstrakcja
moim rodzicom
choć na świecie kłamią święci
chociaż pieniądz wszystkim kręci
i nie daje za wygraną
ja abstrakcję widzę rano
w polach w łąkach w uroczyskach
w zbożach które złotem błyska
patrzy w oczy kłosom które
tysiąc lat tak stoją murem
ciągle zdane na naturę
chabrem makiem ukraszone
i rumiankiem przyprawione
tryumfalnie szumią zboża
kłosy ich jak krople morza
w fale wiatr je lekko składa
i tak do mnie szumem gada
czy pamiętasz tamte żniwa
kiedy byłeś pacholęciem
ojciec na ramieniu dźwigał
ciężar kosy jak zaklęcie
ze wzruszeniem i z przejęciem
potem w ruch ją wprawiał siłą
błyskawice widać było
a pamiętasz matki postać
układała sierpem snopy
nie mógł jeden kłosek zostać
był jak rozdeptany motyl
śmierć na rżysku wypłowiała
tak jak chustka na jej głowie
lecz abstrakcja pozostała
to metoda jest dzisiejsza
może być tematem wiersza
nie wspomnienia dawne dzieje
z nich się świat współczesny śmieje
Komentarze (8)
Ciekawe, przyrodnicze :)
Bardzo się podoba!
Pozdrawiam :)
stary sierp to dzisiaj sztuka,
do lombardu się zapuka.
Pozdrawiam serdecznie
bardzo ładny wiersz o niebanalnej treści
i to było poszanowanie... wspaniała refleksja - w
świecie, którym wszystko sprowadza się do cen
rynkowych...
Kto z historii zaś się śmieje, piołun
w życiu tylko chleje.
Ładny obraz żniw spisanych ze wspomnień.
Pozdrawiam :)
Dawniej żniwa to było święto, zanim pierwszy pokos
gospodarz położył najpierw do modlitwy dłonie swoje
złożył... wiersz pięknie przedstawia etos pracy
rolnika. Dla młodych dzisiaj gospodarujących na wsi to
czysta abstrakcja, gdyby istniały jeszcze wychodki to
by do nich traktorami jeździli... pozdrawiam