Acapella.
K.
Powiedziałeś mi.
Nasza rozmowa trwała wieki.
A ja nie wyczułam tego jak kłamiesz.
Jesteś taki dziwny.
Zły.
Dobry.
I dobry.
I zły.
Kiedy mówisz, nie mówisz nic.
Milcząc, nie milczysz wcale.
Swoją grą sprawiasz, że mam dreszcze.
Jęczę acapella.
Należałoby Cię nazwać Księciem z Bajki,
Panie..
Lubię seksualność w powietrzu,
przebywając z Tobą.
Lubię to.
Dotykając mnie.
Lubię..
Dotykając..
To..
Mnie..
Przeszłość traci znaczenia, bo wtedy
stajesz się brzydki.
Książę, spraw bym znów krzyczała.
O boże..
Sprawiasz, żem szalona.
I znów będę jęczęć acapella.
Pominę wszelkie konwenanse.
Byle w łóżku stać się Twoją prostytutką.
Uspokój się.
Spokojnie.
Schodzę niżej..
Niżej..
Coraz niżej.
Nie róbcie z tego seksualnej dziwki.. I nie chcę czytać nadinterpretacji.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.