Ach te wyspy i te inne...
Gdzieś tam w przestrzeni o którym nie
wiem
jest pewnie łatwiej, tak mniemam rzewnie
Ale tu jest strumyk w nim moje kamienie
one były i nadal są moje
Gdzieś tam tak mówią ludziska
wszelkiego dobra do rąk, samo się wciska
A tutaj jest niebo znane od dzieciństwa
jest kromka chleba i z wkładką żuru miska
Choć chciałbym wiadomo mieć więcej jak
mam
macham w tą przestrzeń, ech co mi tam
Tu jest mój ogródek. altanka z letnim
cieniem
za żaden skarby swego nie zamienię
Kocham te szczyty hałd, skąd widok
rozległy
od dzieciństwa do śląskiej ziemi
przyległy
Tu lasu kominów jest w bród i wysokich
topól
jestem wśród swoich i mam bezpieczny
spokój
Tu słońce świeci inaczej białe obłoki
bajeczne
Nieznane dalekie, smog, wiatry i mgły
wieczne
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (4)
W domu najlepiej.Pozdrawiam:)
Bolesławie w twoich wiersza jest ciepło wspomnienia i
mądrość a dziś tęsknota i patriotyzm nieco zapomniane
dziś uczucie
pozdrawiam
nie ma to w jak w swojej ojczyźnie swoich rodzimych
stronach Pozdrawiam serdecznie Bolesławie :)
Tak Bolesławie - wśród swouch:-) . Tak mówiłam kiedyś
jak byłam w Niemczech, że nie ma jak to w domu:-) ,
milego dnia