Ach ten początek..
Nie wiedziałam, co się ze mną dzieję
Myślałam, że zapadnę się pod ziemię
Co ja tu robie?- Pytałam siebie cała
czerwona
Ech czy mam być wesoła?
"pamiętaj być sobą"
Kaśka mówiła...Ale przy nim to każda chwila
kusiła
Kątem oka zerkał...A mój wzrok wciąż
uciekał
Obydwoje zmieszani, zawstydzeni,
Tak jakby osamotnieni..
Czas przełamać lody-pomyślałam
Słowo rzecz chciałam, ach, jakiej ulgi
doznałam
Coś o pogodzie, później o budzie
Jakoś już poszło i nie było mowy o
nudzie
Później do domu mnie odprowadził
Odtąd już nigdy mnie samej nie zostawił
To już pół roku od tamtej chwili
Gdy się spotkaliśmy.. I pokochaliśmy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.