Adresata nie znaleziono
Kiedy rano znów zgasną latarnie
kiedy ranek się zbudzi ze snu
myśl mnie smutku jak co dzień ogarnie
odjechałeś i nie ma cię tu
Może kiedyś powrócisz z daleka
wiedz że czekam bo tu jest twój dom
niech twe serce tak długo nie zwleka
kiedy oczy zachodzą wciąż mgłą
Córka dawno wyrosła z sukienki
a syn pobiegł jak zwykle na mecz
ładna panna z tej naszej Malwinki
czasu jednak nie cofniesz już wstecz
Janek marzy o ojcu choć skrycie
przecież każdy z kolegów go ma
jakże trudne dla dzieci jest życie
i niejedna spłynęła już łza
Może kiedyś to jeszcze zrozumiesz
jaki w życiu powinien być dom
kiedy miłość i ciepło w nim czujesz
obydwoje rodzice wciąż są
dla tych,których los rozłączył
Komentarze (11)
Mogą być obydwoje rodzice, ale można nie mieć poczucia
iż ma się dom...
Zrozumie albo i nie... mój nie zrozumiał...
Bardzo wymowny, poruszający serce wiersz, pozdrawiam
ciepło.
Dobry przekaz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wymowna refleksja: tak, dzieci potrzebują obydwojga
rodziców.
poruszające slowa pozdrawiam
Przykre to, ale dzieci są z Toba i to jest fajne.
Pozdrawiam.
Piękny, wzruszający wiersz. Nie jedne dziecko to
dotknęło. A przykro. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Bardzo wruszjacy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Każdy pragnie więzi rodzinnej i bliskości. Najbardziej
brak pełnej rodziny odczuwają dzieci. Piękny wiersz
serce roztkliwia.Pozdrawiam serdecznie :)
Wzruszasz słowem
Pozdrowionka miłego wieczoru