Adwokaci..
Panowie w kapturach pozbawieni empatii
Po trupach pójdą do obranego celu
Byle by tylko nie ponieść straty
Wymieszają w błocie prawdę z nadzieją
Jak czarne wrony kraczące nad głowami
Próbują przeciągnąć linią
sprawiedliwości
Nie mającymi nic z prawdą słowami
Jak kaci w kapturach bez krzty litości
Z głębokich kieszeni wystające siano
Musi się z kłamstw przeobrazić w kasę
Fałszu obrazem próbują świat mamić
Czy to jest człowiek mający klasę?
Komentarze (11)
Witam. Bardzo dobra treść, siano zawsze pozostanie.
Pozdrawiam.
Myślę,że jak w kazdym zawodzie -bywają dobrzy i źli
rzemieślnicy i tacy sercem oddani.Pozdrawiam.
Myślę,że jak w kazdym zawodzie -bywają dobrzy i źli
rzemieślnicy i tacy sercem oddani.Pozdrawiam.
Sprawiedliwości nie było,
nie ma
i nie będzie!
Serdecznie pozdrawiam.
Bywają różni.Adwokaci diabla,od pomroczności jasnej
ale i z urzędu broniący sercem:)Pozdrawiam ciepło +++
Pewnie spotkało Cię coś niezwykle przykrego. Tyle
goryczy w słowach tego świetnego wiersza. Pozdrawiam
serdecznie.
Może nie wszyscy tacy? OK! Pytanie retoryczne.
Dobry wiersz, daje do myślenia:)
Pozdrawiam cieplutko.
Dziś u mnie pochmurno:)) ale w duszy słońce świeci.
Bez powodu?
Dokładnie tak jest.Stawiam + i pozdrawiam.
A kto powiedział że prawo jest "sprawiedliwe"?
Smutne.
O rety! chyba jakieś przykre doświadczenia. Pozdrawiam
ciepło i z empatią :)