Aforyzmy w królewskiej...
Kolejny wiersz z tego cyklu, już dalece odległy od pierwszych kilku części.
"Aforyzmy w królewskiej odsłonie VI-
Trzeba jakoś żyć".
14.03.2017r. wtorek 11:15:00
I *
Miłość jest jednym pomostem między
widzialnym a niewidzialnym, który zna
każdy. Jest jednym językiem, w którym da
się wyrazić lekcję, jakich na co dzień
udziela wszechświat istotom ludzkim.
Człowiek to okaz zucha,
Który nastawia swego ucha
I szuka pomostu między tym, co widać, a tym
co mu się wydaje
Musimy wziąć mądrość z lekcji, bo ona
zawsze się przydaje.
Lekcja życia wbrew pozorom toczy się bardzo
pomału
I nie musisz o swe prawa walczyć na forum
Trybunału.
Miłość robi różne sztuczki,
A chłop szuka dla siebie suczki.
Lekcja Miłości nie jest licha,
Więc niech Twa kicha nie kicha.
Już myślałem, że pomost znalazłem,
Gdy z zębów zgrzytaniem się spotkałem.
No cóż nie będzie żadnego układu, ani
paktu,
Jej ojciec człowiek innego pokładu nie
pozwoli do tego aktu.
II*
Ze wszystkich rodzajów niszczących broni
jaką wymyślił człowiek, najstraszniejszą i
najpotężniejszą jest słowo. Sztylety i
włócznie zostawiły ślady krwi, strzały
można było dostrzec z daleka. Truciznę
dało się wykryć i jej uniknąć. Ale słowo
miało moc niszczenia bez śladu.
My się mogliśmy kochać,
Teraz nad niewykorzystaną szansą można
szlochać.
Teraz z utratą Ciebie pogodzić się nie
mogę,
Chyba po raz kolejne swe uczucia w Vanish-u
wypiorę.
Ty zadziornie pomalowałaś paznokcie,
A ja w wybielaniu uczuć jestem urobiony po
same łokcie.
Umyję jeszcze i wypastuje przy okazji
podłogę,
Bezlitości Jej ojca po prostu zdzierżyć nie
mogę.
Wy mnie bardzo dobrze znacie,
Więc mi dopingujecie,
Ale i ona mnie zraniła swym
niewypowiedzianym słowem,
Już teraz od niej nic się nie dowiem,
Już nawet cześć od niej nie słyszę,
Ba nawet jej nie widzę,
Ojciec ją w domu zapuszkował
Tylko jeszcze dla niej wieżyczki nie
wybudował.
Nie uśmiechajcie się, ja nie żartuję,
Ja ją już nawet w kościele nie widuję.
To było miejsce naszych schadzek
I pod dom odprowadzek.
Czym trochę się naraziłem
Jej ojcu do gustu nie przypadłem.
III*
Kto nie nauczył się rozpoznawać wrót
własnych problemów, mógłby równie dobrze
zostawić je otwarte i pozwolić
nieszczęściom wtargnąć do środka.
Jej wrota są zamknięte
Nawet dzwonki ściągnięte.
Już powoli me uczucie uciekło,
Przecież jej ojciec zgotowałby mi
piekło.
Także skoro Miłość w pobliżu mi nie
służy
Oznajmiam wszem i wobec, że właśnie jestem
w podróży.
Póki co tylko nasza Warszawa
Za to ze mną w podróż pojechało pół tuzina
dziewczyn,
Więc nie jest to prosta sprawa
Jest to wyjazd stricte naukowy w klimacie
bajecznym.
Mam nadzieję, że nie stworzę sobie nowy
problemów
Ja tylko chcę przekazać kilka mobile
verbum-ów**.
Może z waszej strony jest jakaś rada,
Co w zaistniałej sytuacji mi wypada?
IV*
Wróg jest zawsze odzwierciedleniem naszych
słabostek. Może to być strach przed bólem
fizycznym albo przedwczesna wiara w
zwycięstwo, albo chęć wycofania się z walki
pod pozorem, że triumf nie jest godzien
wysiłku.
Męczę się wraz z mą głową,
Bo chcę płynąć spokojnie wraz z nową
przygodą.
Ja już tyle razy byłem w podróży,
Ale wciąż mnie nic nie znuży.
Może ktoś mym myślom wyraz utnie
I nie będę żył złudnie otulony w
płótnie.
Póki co marzę palcem po nadwiślańskim
piasku,
Przygląda sie mi baczne młoda dama z
kiosku.
Może ktoś ze mną w daleki świat
wyskoczy?
Jeszcze tyle miejsc nie widziały me słabo
widzące oczy.
Ja nie poddaję się i ciągle walczę o swe
marzenia,
A marzeniem największym jest, by jakaś
dziewczyna się znalazła.
Nie boję sie bólu,
Przecież gdyby tak było to nie zadawałbym
sobie tak wiele trudu.
Nie zauważam bym miał wrogów,
Przecież usilnie wyrzucam mą samotność z
mych progów.
* aforyzmy wzięte od Paulo Coelho.
**mobile verbum- szlacheckie słowo- tu w
liczbie mnogiej jako szlacheckie słowa.
Dziękuję za waszą obecność, zapraszam ponownie. Jutro niespodzianka, nowy cykl :)
Komentarze (15)
ciekawe
pozdrawiam :)
Ciekawy przekaz.Pozdrawiam:)
Myślę, że "ukochana peelka" jest za młoda. Trzeba
poszukać kogoś w swoim wieku :) To i ojciec nie będzie
się słusznie burzył ;)
Pozdrawiam :)
Ciekawe refleksje! Pozdrawiam!
marzenia się spełniają....pozdrawiam.
i ciagle ten ojciec... musicie z nim cos zrobic...
bardzo ciekawe jak zawsze pozdrawiam cieplutko:)
Fajny pomysł.
Pozdrawiam.
z ciekawością przeczytałem
Ciekawy wiersz z chwilą zadumy...
Pozdrawiam niedzielnie:)
ciekawy przekaz myśli
pozdrawiam
Potrafisz to wszystko pięknie pookładać i przekazać:)
Pozdrawiam:)
Masz Amorku jednego wroga- jej ojca. Upór i
konsekwencja ( + oczywiście prawdziwa miłość) czasem
dokonują cudu!
i mówię Ci ładnie .. wywal samotność to zły doradca i
męczy serce ..
Interesujące.Pozdrawiam!
Wywal samotność bo to nie koleżanka:-)
Pozdrawiam Amorku:-)