Agata i ja
złodziejce marzeń
zagrzewają nas do walki
zimne chodnikowe płyty
rzucamy spojrzeniami
jak kostką do gry
na kogo wypadnie na tego bęc
włócząc się po brudach świata
w bezdusznym lunatyzmie
przystajemy czasem
opieramy się o tęczę
Komentarze (17)
Tęcza, to bardzo dobre oparcie w codzienności. Wiersz
podoba mi się :)
Ładnie jestem na tak:)
Do mnie przemawia..
- widzę takie miejskie tygrysice,
gotowe do obrony, przyczajone, Jednak pragną czegoś
więcej niż chcą przyznać...
i ta tęcza...podoba mi się, pozdrawiam
-> Ola:
pozdrawiam również :)
-> emcio:
tęcza jest innego zdania, ale przed nami dwiema nie ma
ucieczki ;)
-> złodziejka:
:):):)
nie dziękuj, bo jak ja Ci dziękować zacznę to się nie
wydziękujemy do końca życia. Chryste jaka wazelina :D
Love You.
-> krzemanka i Roxi01:
Dzięki, pozdrawiam :)
-> bomi:
Jak pisze złodziejka - zgadzam się - szczęśCiary :)
Wiersz nie do końca jest nawiązaniem do tamtego
wiersza, bo gdybyśmy tak sobie chciały nawiązywać, to
nie pisałybyśmy o niczym innym - takich słów dla
siebie nawzajem zapisywanych mamy obie całe mnóstwo :)
Ten tu powyżej powstał wcześniej od wiersza [W
niektórych dniach] :) co jednak nie przeszkadza wcale
faktowi, iż wszystko tutaj jest nawiązaniem jedno do
drugiego :)
-> jaleku:
zgadzam się. Te kropki to taki mój niezdrowy fetysz, a
z tym "lunatyźmie", to nie mam nic na swoją obronę :)
Dzięki! :)
Tylko pozazdrość. Pozdrawiam
Nie ma to jak się o tęczę poopierać:))
Jestem na tak!
Pozdraiwiam!
cholerne szczęśCiary :)
Dzięki kochana !
Bomi - fakt w niektórych dniach opieramy się :)
bardzo na tak:)
Podoba się. Miłego dnia.