Agonia
przeżycia i ból
W cieniu rozdartym szare tło
szukało zapomnienia
by się przeciwstawić gęstym mgłom
w tej chwili odrętwienia.
I nastał nagle szary świt
pokazał wszystkie rysy twarzy
diamenty źrenic krzywo tną
i czerwień serca parzy.
Unoszą się gałęzie drzew
jak dłonie do błagania.
W szumie oddechu słychać pieśń
to ciche słowa pożegnania.
Lecz nagle jeszcze jeden zryw
i krzyk otwiera piersi okna,
by przemóc ból ,rozgonić mgły
wypalić iskrę życia do cna.
CEBRZYK
Komentarze (3)
Celnie oddany ból po stracie...
Ps. Równie celne propozycje krzemanki, podpisuję się
pod nimi, bo wiersz zyska na wyrazie:))))
ładnie. Myślę, że gdyby całość wyrównać do wersów
naprzemiennie
po osiem i siedem sylab, byłoby jeszcze ładniej. Np
trzeci wers zapisać
"by stawić opór gęstym mgłom",
szósty bez "wszystkie", dwunasty bez "ciche" ,
czternasty bez "piersi" a ostatni bez "iskrę".
Wiadomo, że to subiektywna opinia czytelniczki, nie
eksperta. Miłego wieczoru.
przejmujący wiersz pozdrawiam