agonia leśnej iluzji
z gałęzi snu zrzucił nas poranny wiatr
w obłokach niedospanej nocy
odwirowaliśmy nasze myśli
owady wędrowały przez las
potem spadł purpurowy deszcz
w krzyku nadgryzionych zdań
zmył wszystko
ostatnie słowo
z suchego języka
na którym
konał świerszcz
autor
marekg
Dodano: 2021-01-30 19:17:29
Ten wiersz przeczytano 1116 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Tak, Bartek/bort ma rację wiersz
świetny, dobranoc.
Świetny wiersz, doskonałe metafory.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Szczególnie druga strofa mnie zatrzymała :)
Pozdrawiam serdecznie:)
mozę to czas zacząć wszystko od nowa...
bardzo podoba mi sie wiersz i jego wielowymiarowość
pozdrawiam serdecznie
niesamowity...:) pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :)
Dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)