Agonia serca
Krzyczę, wołam pomocy
Czy ktoś usłyszy?
Krzyk rozbrzmiewa w nocy
Czy ktoś go pochwyci?
Czekam wytrwale na...
Złudna nadzieja
Wciąż czekam
Ciągle wołam
Wciąż czekam, choć już nie wierze
Nic nie zostało, już tylko marzę
Zaczyna świtać, słońce
A ja, zmarznięty siedzę w koncie
Chce wyjść z cienia, nie potrafię
Wołam pomocy, coraz ciszej. Czy ja
krwawię?
Iskra nadziei, marzeń to dzieło
Wciąż czekam, choć szczęście się mnie
pozbyło
Iskra wygasa, razem z nią marzenia
Wciąż czekam. O czym myślę? Wspomnienia
Cierpię, nie chce, już nie marzę
Iskra zgasła, ból, płacze
Wciąż czekam, choć nie wiem na co
Wciąż czekam, choć nie wiem po co
Słońce gaśnie, już tylko cichy szept
O pomoc błaga... Gaśnie i szept
Zostałem sam, w ciemności
Zostałem sam, bez miłości
I nagle, co oczy moje widzą?
Anioł, który zdaje się być dziewczyną
Wróciła nadziei iskra, marzenia
Oddałbym wszystko, by spotkały się nasze
spojrzenia
Wciąż musze czekać, aż mnie odnajdzie
Wciąż musze czekać, aż do mnie podejdzie
Lecz ona mnie nie dostrzega
Zostawiła mnie, odeszła
Poczułem pustkę
To koniec?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.