Akacja i ja
czółna wspomnień bezszelestnie
przepływają przez moją sukienkę
rozkładając się w czarny wachlarz
cieni na ścieżce u stóp niczym płatki
surrealistycznego słonecznika nawołującego
zmrok na przejażdżkę do swego dzieciństwa
nadaremnie szklany ocean podnosi
coraz wyżej kielich kusząc bukietem
dziś pachnę tylko t o b ą
listki dotyku wtarte w skórę
jak opium odurzają przyjemnie
umysł pełen cichych szeptów
poruszony krzew akacji szmerem
przywołuje twoje imię pochylając się
przymilnie jakby chciał usłyszeć
odpowiedź w ustach bezgłośnie
złożonych do pocałunku
lecz księżycowa opadła już migawka
nieruchome pozy utrwalając w srebrze
i zamilkłyśmy patrząc w dal
urzeczone jego blaskiem
akacja i ja
Komentarze (14)
ach, jak pięknie o przyrodzie i kobiecie w doborowym i
aromatycznym duecie
miłego dnia :)
Dziękuję za odwiedziny i komentarze. Pozdrawiam.
Zmysłowo wyrażona miłość. Wiersz opisywanymi obrazami
rozbudza wyobraźnię.
Pozdrawiam.
Marek
Usiadłam pod akcją i mysle ze moze duzo opowiedziec o
tej milosci z dawnych lat,moze siedzi obok.Ciekawy
wiersz.
jestem oczarowany klimatem Twojego wiersza dziękuję
Piękny:)*
Prześliczny, subtelny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Uroczo, miło czytać, pozdrawiam ciepło.
Erotycznie, delikatnie i subtelnie.
Bardzo dziękuję za odwiedziny i ciepłe słowa:)
Zachwycający piękny wiersz pachnący akacją. Pozdrawiam
cieplutko:)
przeczytałam jednym tchem
urzeczona i spragniona...
tak pięknych słów
mów tak mi mów...;)
pozdrawiam Grusano
:)
Grusanowe pisanie. Pięknie :(