Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Akallabeth Taur.

Rozrywają mnie wzruszenia. Tak. W ciemnościach bezkresnych i księżyc fioletowy koszmarnie ujada jak pies.
Witaj w mojej krainie po zmroku. Topór i miecz.
Na mogiłach wino w kryształowym kielichu rozlewa się na piersiach panien w sukniach z żalu pokonanych,
tych, co myśleli, że mrok jest żartem pijanego włóczęgi. Ale on tu jest. I włada tym światem.

Nie wkraczaj tu, jeśli chcesz jeszcze uwierzyć, że nastanie błogi poranek.
Noc jest wyrocznią istnienia w lesie kochanków ciemności i królowych z krwawym uśmiechem na twarzy.
Weź oręż wbity w czarną ziemię. Pozostał tu po tych, co chcieli zdobyć twierdzę Aniołów Ciemności.
Nie rozstawaj się z nim, póki sam nie przenikniesz na wskroś mrokiem, jeśli zechce cię ugościć.

Pokochasz złowrogie szepty lasu. Zapragniesz zagubienia w objęciach duchów zawodzących w oddali.
Albo kolejny kielich wina rozleje się na świeżej mogile. Kolejna panna lubieżnie obliże usta, co nie przestają krwawić.
Przyzywam zatem wszelkie stworzenia, co karmią się strachem i szeptami nocy.
Oto wieczerza dla cór i synów nie uznających Boga nad siebie. Bo jak ja. Sam sobie Bogiem.

Nie siadaj na tym kamieniu. Imię jego Telda Mul,
Jak każdy tutaj. Kiedyś władali tą krainą. Lecz strącił ich Aran Dim. Ponury Król.
Wziął we władanie upadłą krainę. Pozostawił taką, lecz przywołał duchy pradawnych wojen.
I oto stoisz przed jego królestwem. Dom umarłych aniołów.

To jest nasz świat, nie musisz rozumieć i podziwiać.
Otaczamy się śmiercią i czernią. Wznosimy w księżyc pełne kielichy.
Spijamy smoliste syropy z drzew, wiecznie spacerujemy z mieczem w dłoni.
Zbłąkane ofiary mroku. Wyprowadzimy je, jeśli nie zechcą pozostać.
Lecz wielu takich, co wyszydzili ciemność z świecą w garści.
Mogiły opowiedzą ci o nich. Tu żyjesz, gdy chcesz i szanujesz istnienie ciemnej magii.
Możesz kpić i strach otrzepywać z siebie z pogardą.
Ale raczej trzymaj się z dala od lasu. Bo las nie zna się na żartach.
To Akallabeth Taur. My jego dziećmi, więc uszanuj naszą wolę.
Tak chcemy, żyjemy. Zgaś świecę. Zapraszamy do stołu.

autor

rebel

Dodano: 2010-10-30 07:27:05
Ten wiersz przeczytano 611 razy
Oddanych głosów: 3
Rodzaj Rymowany Klimat Zimny Tematyka Świat
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (3)

lotka lotka

niesamowity świat...fajne...gęsia skórka na plecach

VilleVikernes VilleVikernes

Bardzo dobry i przemyślany tekst- (wreszcie!) bez
próby szokowania na siłę. Oby więcej takich.

Lolcio Lolcio

Ach, co historia, aż mnie strach obleciał....+!

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »