Akomodacja
Cios, twarz w bordo.
Drugi leci, wstępna salwa.
Puchnie oczko, spada ząbek.
Ręce w zwisie, wciąż pokorne.
Drgną, to mandat! Pańskie kary!
Krwi smak coraz lepszy.
Może dobre takie cięgi?
Ponoć to szlachectwo
i skóra w kamień.
Szczęście w małych rzeczach.
Koniec zmiany.
Komentarze (7)
Porażający wiersz, msz do przemocy nie da się
przystosować, jej się należy stanowczo sprzeciwiać!
Dobrego wieczoru życzę.
tak, bo my przecież niegrzeczne dzieci, a takowe bić
trzeba, każdy liberał to przyzna. może zrozumiemy
reguły nowej demokracji, nasze obowiązki szczepienne i
inne, lgbtowskie
bicie to karygodna postawa.
Ciekawie, choć nie powiem abym zrozumiała przekaz. Być
może wiersz mówi o pobiciu operatora tvp przez
syna Ryszarda K, a moż o walce bokserskiej. Miłej
soboty:)
Dobrego trzeba szukać w małych rzeczach.
Czy szczęścia, nie wiem.
Z dala od polityki- ale czy do końca da się od niej
uciec- próbuję.
Coraz bardziej stajemy się krajem absurdów. Pozdrawiam
serdecznie:)
Politycy totalnie się skompromitowali. Nie ma już ani
jednego rozumnego, a milicja miast obywatelom pomaga
władzy...na szczęście nie wszyscy...
Pozdrawiam