akt erotica
Selena drażni mnie wełnianym swetrem
nie mylą mnie podejrzenia – nie ma
nic pod spodem
z bezwstydnych szeptów składam ukłon
w stronę jej kołyszących piersi
jasnych, oprószonych drobinkami cekinów
wyczuwam podstęp w kremowym pastelu
zsuwających się podkolanówek i figlarnie
rozchylonych kolan
szelest naszych oddechów nabrał tempa,
wtóruje mu rozpływająca się po kończynach
krew
"więcej zdecydowania moja mała!"
powoli zatapia rozgrzane wiertła dłoni
drążąc nieruchomą do tej pory ścianę mojego
karku
zmuszając go do posłusznego migotania
wspólnie z dopraszającymi się muśnięcia
poduszkami warg
powietrze między nami zakwitło orzechami
z nutą cejlońskiej herbaty
wszechobecny nieład gestów
zaczyna powoli układać liryczną frazę
rymowaną na dwie pary wilgotnych rąk
w wodospadzie jej włosów odnajduję wabiący
błysk
bordowych spinek zsuwających się po lianach
kosmyków
prosi teraz żebym nic nie mówił
odchylona lekko do tyłu
snuje swój monolog o zbędnych częściach
garderoby
by za chwilę wezwać do buntu niesforną
załogę jej stanika
chrobotliwym głosem odpowiadam na komendę
przez zaparowane spojówki odczytuję
mglistość spojrzenia
uwieńczonego termicznym splotem gałęzi
ramion
(resztki wstydu ugrzęzły w gorącym piasku
libido)
Komentarze (1)
Cóż mogę rzec.
Bardzo.