akt płakania
dla A
wymyślone wyspy na krańcach szorstkich
palców
zawijają tam do portów
nierozczesane rzęsy
posklejane oceanami które
wymykają się ze mnie
już nie potrzeba latarni morskich
przyzwyczajenie, rutyna
przywykłam wysychać od środka
przybijać do niechcianych brzegów
kiedy nagle
zbuntuje się wiatr
Komentarze (7)
Wiersz przemyslany, metaforyczny. Widzę tu reke
prawdziwej poetki o niezwykle wrażliwej duszy. Ujeęas
mnie tym niesamowitym tekstem. Brawo... pisz proszę
więcej.
świetny!!! Gratuluję polotu!
Właśnie tak lubie.
pokazac ogólną prawdę ,dobrze znaną ludziom w piękny i
docierający do głębi sposób.
naprawdę oryginalnie,naprawdę pozostawia nadzieję,ze
sa artyści co sie nie bawią w szablony.
pozdrawiam.
ładny wiersz, czasem warto płakać- to pomaga...
Również jestem za tym oryginalny wiersz ,ciekawie
napisany .
zdawałoby się że o łzach już wszystko zostało napisane
a tutaj niespodzianka :) gratuluję nietuzinkowy wiersz
Ciekawy wiersz. Zrezygnowałabym tylko z "tam" i
zostawiła wers: "zawijają do portów" Całość mi się
jednak podoba, pomysłowa.