Aktor.
Na ścianie wisi kolekcja moich twarzy
Na każdą sytuację inną maskę mam
Lecz kiedyś przyjdzie wypłata mojej gaży
Aktorem jestem i w sztuce
„Życie” gram
Tą twardą w pracy noszę, tą ambitną
Ubieram, gdy podwyżkę chcę
Lecz dosyć już, niech one znikną.
Ma dusza w lustrze niech zobaczy mnie.
I zrywam z twarzy wszystko po kolei
Usłużność, obojętność zedrę z niej
Już sterta masek wokół mnie się ścieli
Lecz nadal nie widać twarzy mej.
Gdzie jestem, gdzie się kończą maski?
Czy ktoś, kiedyś widział MNIE?
Bogowie biją mi oklaski
Im moja GRA podobała się.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.