Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Alchemik

Wydestylowałem wczoraj pokoju ambrozję,
nektar zło wytrącający z pierwiastka ludzkiego.
Chciałem szponami wyorać z serc wsze animozje,
aby na banicję wieczną zesłać rogatego.

Miałem sen, w nim mi kazałeś porzucić te plany,
tak stanąłem nad przepaścią odpowiedzialności.
Pragnę zrzucić swą powinność, lecz ów los mi dany,
abym rozpszarpał nadziei ciało aż po kości.

Z serca bowiem musi powstać, co ma przetrwać lata.
Muszę zniszczyć recepturę, piętrzą się me fata,
gdyż w przekleństwie ślepca nie poznam skutków ubocznych.

I choć przed sobą nie skryję owej srogiej winy,
nawet gdybym tonął w Lete, miotał z niej plwociny,
kto by mnie potępił, tego nazwę krótkowzrocznym.

autor

Sigul

Dodano: 2006-09-19 05:57:25
Ten wiersz przeczytano 546 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Rymowany Klimat Dramatyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »