Ale meksyk
Udał się Jerzy do Meksyku,
aby przyrodę poznać dziką
i podobało wszystko mu się,
póki nie usiadł na kaktusie.
Resztę urlopu spędził w sali,
gdzie ciernie z tyłka wyciągali,
by Jerzy, już nienajeżony,
powrócić mógł w rodzinne strony.
Komentarze (81)
Witaj Aniu:)
No cóż zazdrościć to mu chyba nie ma czego:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję Tesso i Broniu za wgląd i opinie. Miłego
dnia:)
Ale się dorobił. Fajne. Pozdrawiam.
Super wiersz, leciutki wesoły ...pozdrawiam majowo :)
pietrasie: Trudno się z Tobą nie zgodzić. Pozdrawiam:)
A wiesz, że nie odmówiłbym meksykańskim kaktusom,
tylko jak niepełnosprawną żonę przetransportować w
tamte strony, toż to większy wydatek niż akupunktura
przez rok:)
Miłego dnia Maju:)
pietras: nie bądź skąpcem
Od Pietrasa z okolic Olkusza,
żona z trudem pieniądze wydusza.
Chociaż ma kasy furę
(nie na akupunkturę),
jej zaleca kurację w kaktusach:)
Miłego dnia:)
Ja, za akupunkturę żony, musiałem kasę wybulić, a
Jerzyk, nie dość, że był w Meksyku, to igiełki za
darmochę miał, chociaż w dolną część ciała, to i tak
działa.
z humorkiem.....
pozdrawiam:)
:))
krzemanka
Zajrzalem przez dziurke od klucza, widze kawa stoi z
napisem dla TOMasha, to wejde zeby nie bylo ze kawa
tez mi sie nie podoba:)))
Dziękuję kolejnym gościom za komentarze i uśmiechy:)
TOM.ashu: cenię szczerość i ani myślę Cię wyganiać,
przeciwnie rozgość się, zaraz podam kawę:)
Miłego dnia wszystkim:)
Wrócił do domu bez kolców w pupce, ale następstwa tego
wypadku dręczą go do dzisiaj.
Jak usłyszy słowo „Meksyk”, to cały się najeża. ;)
Pozdrawiam Aniu.
Moze za duzo pije i gorzej widze, ale nie podzielam
zdania czytelnikow.
Trzeci raz do Ciebie zagladam i nie moge uwierzyc ze
krzemanka ten wiersz napisala. Mimo wszystko zycze
milego dnia:) nie musisz mnie wyganiac, wiem gdzie sa
drzwi;)))
Zdecydowanie wesoły:) Pozdrawiam:)