Ale pasztet
mojej mamie
Być może nawet nie pojmiecie
czemu w tematów różnych tłumie
przyszło mi pisać o pasztecie,
lecz przyznam, że sam nie rozumiem.
Kręcony ojca twardą ręką
z mięs tak starannie dobieranych,
subtelne, smakowite piękno,
aromat zgoła wyuzdany.
Matki pieszczony miękką dłonią
rozkoszy zaznał zwanej pieprzem,
zmysły uwodzi wabiąc wonią,
jaja skrywając przenajświeższe.
W piątkowy wieczór wbrew regule
postu, z determinacją zgrzeszę
i oblizując usta czule,
spełniony, udam się w pielesze.
Tam w nadzwyczajnych spocznę niebach
w snach delektując się wciąż smakiem
wątróbek, dzika z nutką chlewa,
indyczą piersią i kurczakiem.
Niech się babunia kręci w grobie
niech swoją szynką kusi dziadka,
ja do obżarstwa się sposobię...
Pasztet mamuni - to ci gratka.
Komentarze (11)
od łakomstwa strzeż nas Boże, lecz pasztetu nie
odmów:)
juz czytalam dzisiaj romantycznie o sliwkach ale tego
to sie nie spodziewalam.coz,smaczny wiersz:)fajny:)
O pasztecie można pisać piękne wiersze a już o maminym
tworzyć poematy przez całe życie, pozdrawiam:)
przeczytałam i ...jestem głodna:(
pozdrawiam fajny wiersz:)
Napisałeś SMACZNY wiersz - ślinka cieknie :)
mmm, mniam mniam mniam. Aż mi na ten pasztecik ślinka
cieknie. Uszanowania dla rodziców ;p. Pozdrawiam
serdecznie :)
A to ci pasztet! Gratka jako żywo.
Tak ładnie o pasztecie może pisać tylko mały
łakomczuszek.
pasztet zapewne palce lizać...przepis w sam raz na
Wielkanoc
ech ----narobiłeś apetytu na ten pyszny pasztet -
pozdrawiam :)
mój ulubiony autorze - "gratka" :) nie znam, ale
pozdrów mamusię!