Aleksander
W Twym ręku wszystkie światy,
kraje ścielą Ci się do stóp,
Ty jednak niepokonany
ugasić chcesz tajemnicy chłód.
Za horyzontem jeszcze jeden,
za doliną wzgórz chełmy,
Ty jednak niecierpliwy,
topisz mieczem kresów strzępy.
Bogowie chcieli Cię za syna,
złotem upijali Cię,
Ty jednak dalej ciekawy,
gonisz tęczy cień.
Uparcie ubiegasz się o śmierci względy,
i nikt nie jest w stanie Ci wytłumaczy,
że końca nie ma.
A Ty?
W drżących pragnieniach calujesz
horyzont
spogladajac w przepasc.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.