Alekto!
Alekto - kobieto straszna,
czemu tak szpetnie powieką martwą
trzaskasz,
Czyżbyś zwątpiła w sens tego! świata?
Alekto już na nic fakt,
żeś boską krwią na ziemię spłyneła,
oni drwią, szydzą,
Zeus też nie wstaje z kolan.
Na nic ci węże,
psie kły, wilcze pazury,
na nic, ich nie zatrzyma już
gniew furii ponury.
Leżysz u wrót tej ziemi,
spili z ciebie ambrozji zaklęcie,
umierasz, a byłaś wieczną przecież!
Alekto razem pomrzemy,
Ja też już nie chcę...
Po drodze mlecznej spacerując
oprzytomniejemy,
może nawet jakiś Twój Bóg
ze mnie tą człowieczość zedrze...
Alekto bierz w pysk mój kark,
wzlatuj wysoko.
Uciekajmy póki czas,
uciekajmy Alekto,
bo inaczej oni nas rozniosą!
Komentarze (2)
"czemu tak szpetnie powieką martwą trzaskasz"- bardzo
bodoba mi się ta myśl i za to zostawiam plusik:)
Bardzo wysoki dramatyzm wiersz wyższych lotów
Romantyzm i przesłanie dobro i szlachetność nie jest
ludzkie Dobre pióro Na tak ! Czekam na następne
wiersze Twoje